Gra dla twojej laski
Słyszałem, że dziewczyny bardzo lubią grę planszową Carcassonne. Postanowiłem wypróbować, jak zadziała ta sławna i nagradzana gra rodzinna na moją druga, oczywiście lepszą połówkę. Zrobiłem więc z Carcassonne urodzinowy prezent. Początkowo cieszyłem się, że chwycił. Co weekend rozgrywamy partyjkę lub dwie. Znajomi też polubili. No bo do cholery - Carcassonne to doskonała gra na rozpoczęcie przygody z grami planszowymi.
Od 5 partii prowadzę statystykę - możecie sobie ją tu gdzieś zobaczyć (ona niebieska, ja czerwony). Dziewczyny lubią tę grę. Ze statystyki wynika, że dostaję ostro po tyłku. W pojedynkach Ona kontra Ja jest aktualnie 5:0. Bardzo mi się to nie podoba. Dziewczyny lubią tę grę, bo budując te cholerne mury Carcassonne, mogą triumfować nad facetami. Aż chce się powiedzieć: sakreble.
Od 5 partii prowadzę statystykę - możecie sobie ją tu gdzieś zobaczyć (ona niebieska, ja czerwony). Dziewczyny lubią tę grę. Ze statystyki wynika, że dostaję ostro po tyłku. W pojedynkach Ona kontra Ja jest aktualnie 5:0. Bardzo mi się to nie podoba. Dziewczyny lubią tę grę, bo budując te cholerne mury Carcassonne, mogą triumfować nad facetami. Aż chce się powiedzieć: sakreble.
Komentarze
A gra rzeczywiście powinna dać radę.
Gra w sam raz dla rodziców i nieco starszych dzieciaków, proste zasady, kombinowanie z układaniem płytek no i szybkość rozrywki nie pozwalająca na dłuższe przestoje.
Moja żona w Agricoli ma przewagę wygranych partii na poziomie:
23:7 (oczywiście 2-osobowych)