Avatar - dwa głosy

Właśnie wszedł na ekrany długo oczekiwany Avatar Jamesa Camerona. Sądzę, że z powodu braku czasu nie prędko go obejrzę. Podniecam się więc opiniami innych. W szczególności interesują mnie głosy osób, które obyte w są w temacie kina SF. Szybko pojawił się ciekawy dwugłos wśród czytanych przeze mnie bloggerów: Cravena i Repka. Nie muszę się zgadzać ze zdaniem tych dwóch blogerów, ale zawszę się z nim liczę:

Avatar przebija to co kiedykolwiek widziało kino. Nie wiem gdzie poszło niemal trzysta milionów na nowego Supermana, wiem w co wpompowano podobną kwotę na dzieło Camerona. Ten film sprawia, że rewelacyjny Davy Jones wygląda jak rozgrzewka a Gollum robi się po prostu śmieszny. Na’vi i awatary są całkowicie rzeczywiste. Najdrobniejsze niuanse ekspresji aktorów są oddane doskonale.
Więcej: blog Cravena

Co gorsza jednak, cierpi na klasyczną przypadłość naszych czasów, dotyczącą filmów dla młodych widzów (Avatar jest wyraźnie w nich celowany – prawie zero krwi, ale można rzucić "bitch") – niczego nie poświęca dla zwycięstwa. Jest typowym bohaterem współczesnej cukierkowej popkultury, która trzyma dziecko pod kloszem i zapewnia, że wszystko mu się należy za darmo i przyjdzie bez realnych strat. Przez to, że wady herosa są w istocie pozorne, cała opowieść staje się pusta. Pamiętacie Golden Compass?
Więcej: blog Repka

Komentarze

Popularne posty