Co było, a nie jest - o genialnych konceptach mechanicznych

Pendragon potrafił przywalić prostotą podejścia do sprawy. Gracze wcielający się w role rycerzy otrzymywali mechanizm o zupełnie innej filozofii. Odwoływał się on brutalnie do najprostszego modelu behawiorystycznego i jasnego systemu nagród i kar.
[...]
Sumienie, Człowieczeństwo, Scieżka, Siła Woli, Honor i takie tam górnolotne idee, zapisane w postaci kropeczek i kwadracików zmuszają Wampira, Wilkołaka, Magusa czy tez Samuraja do odgrywania ich pod groźbą utraty tych gzich bobków (muchy robią na umiejątnościach, talentach i fetyszach).

Więcej: Neurocide.polter.pl

Komentarze

amba pisze…
Wyobraź sobie, zawsze psioczyłam, że nie da się stworzyć postaci prawdziwie złej... no nie ma bata. Wybieram rasę, a potem fach i kapa... reputacja po paru chwilach na maksa i ciężko mi przyłączyć do drużyny wszelkie łotrzykowo-nekromantyczne paści. Oczywiście za to wszystko obwiniałam twórców, że nie założyli, iż ktoś może chcieć grać po ciemnej strony mocy.

Ostatnio odpaliłam sobie pewną starą grę, którą starałam się omijać z daleka przez dłuższy czas. Wczytałam się jak co działa, ustawiłam charakter na neutralny i ruszyłam w trasę z nadzieją, że osiągnę charakter prawidziwie zły, a niegrzeczne dzieci przez następne 5 pokoleń będą straszone opowieściami o mnie.

W chwili obecnej połowa drużyny się do mnie nie odzywa, grozi mi zablokowanie awansu w danej klasie, a o mojej szczodrości, męstwie i honorze krążą legendy po całej krainie...

No cóż... chyba znalazłam odpowiedzi na kilka pytań.
Anonimowy pisze…
No niestety taka wada cRPG, których scenariusz, skrojone są w pewien sposób. Prawdziwe zło tylko w Falloucie lub w prawdziwym RPG, z prawdziwymi graczami.

Popularne posty